Przewagi Putina. "Choć rzecz wygląda paradoksalnie w kontekście tak skorumpowanego kraju jak Rosja – elity Moskwy mają nad elitami Zachodu także swoistą przewagę moralną"

fot. eng.kremlin.ru
fot. eng.kremlin.ru

Felieton ukazał się w 11/2014 numerze tygodnika "wSieci"

Fejsbukowy znajomy napisał:

Sądzę, że Putin zdobył 100 proc. pewności, kto go poprze w jego »grze«. Kto go poprze, będąc bierny, a kto jest gotów udzielić określonego, rzeczywistego wsparcia w ostrej »grze«. [...] teraz Putin testuje lojalność sojuszników i sprawdza, czy nie wystawią go do wiatru, gdy rozpocznie.

Wolność, dostatek i nędza moralna

Wolność i dostatek nierzadko przynoszą zanik cnót. Cnoty wrażliwości na innych – trudniej ją mieć dzieciom wychowanym jako jedynacy. Cnoty wytrwałości – wszystko ma być dostępne już zaraz. Cnoty solidar­ności i odpowiedzialności – przecież mamy instytucje i procedury: dziadziusia dajmy do domu starców. Cnoty męstwa – umierać za ojczyznę? za Chiny... Cnoty ubóstwa – na później mamy odłożyć interesy, by po­ wstrzymać dyktatora?

Europa przechodzi kryzys moralny. Zapaść demograficzna w wielu krajach jest tylko jedną z oznak tej sytuacji. Kryzys ten stanowi dogodne podglebie nie tylko dla ko­rupcji, która niektóre demokracje Zachodu zżera od środka.

Poziom penetracji elit

Na nadwątloną tkankę społeczną, dalej osłabianą przez korupcję (czyli na efekty spontanicznych procesów cywilizacyj­nych), nakłada się planowa gra Moskwy. Ta gra, gdy porównamy ją z procesami przebiegającymi na Zachodzie, jest o wiele bardziej scentralizowana. Mam na myśli długofalową grę w infiltrację elit Zachodu. Infiltrację zarówno typowo agenturalną, jak i propagandowo­korupcyjną.

Kraje Zachodu mają, oczywi­ście, swoje tajne służby. Stawiam jednak tezę, iż poziom rozpoznania elit Rosji przez służby i firmy państw Zachodu jest istotnie niższy od penetracji elit kra­jów NATO i UE przez służby Rosji. Nawet gdyby ten poziom był podobny, to inaczej wygląda dostęp do całościowego obrazu sytuacji w obozie przeciwnika, jaki wiedza służb umożliwia. Wprawdzie wywiady kra­jów Zachodu ze sobą współpracują, jednak wymogi ochrony źródeł, lokalne niechęci, kryzysy zaufania etc. powodują, iż służby te wymieniają się informacjami bardzo oszczędnie. Tymczasem wiedza groma­dzona przez służby państwa KGB trafia w jedno konkretne miejsce.

Putin wie więcej?

Przyjmuję zatem, że Putin ma lepszą wie­dzę o procesach politycznego decydowania, o stopniu przywiązania elit Zachodu do war­tości niż elity NATO i EU o tym, co dzieje się wewnątrz maszynerii moskiewskiej.

To sytuacja perwersyjnie paradoksalna: system oparty na kłamstwie i zamordyzmie ma bardziej prawdziwy obraz kondycji swego przeciwnika (Zachodu) niż system oparty na wolności słowa i pluralizmie. Ktoś powie: to naturalne, przecież demokracje są bardziej otwarte niż reżimy autorytarne. Na­turalne, ale w sytuacji obecnej – niepoko­jące. Trzeba bowiem pamiętać, iż spora część agentury Rosji nie ma charakteru tylko informacyjnego, ale może stanowić podstawę tzw. operacji aktyw­nych. I nie tylko działań dezin­formacyjno­-de­mobilizujących – tym zajmuje się agentura wpływu – lecz także, na­ zwijmy to tak, sterująco-­manipulacyjnych. Nie trzeba cofać się do moskiewskich pieniędzy i Leszka Mil­lera. Przypomnijmy sobie informacje o tym, jak podczas przygotowań do budowy ruro­ciągu bałtyckiego Rosjanie neutralizowali sprzeciw Finlandii i Szwecji.

Zarządzanie niepewnością

Rosjanie, idąc na wojnę mają, przynajmniej w obecnej fazie, przewagę poznawczą nad elitami państw NATO i UE. To Władimir Putin zarządza niepewnością elit Zachodu, a nie odwrotnie. Putin zapewne nie ma wąt­pliwości co do swojej zdolności czynienia zła – kłamania, zabijania, manipulowania, nisz­czenia. Spora część elit Zachodu zda się za­gubiona w kwestii wartości podstawowych. A elity Rosji nie mają wątpliwości co do swej mocarstwowej tożsamości.
Powoduje to, iż nie w efekcie – choć rzecz wygląda paradoksalnie w kontekście tak skorumpowanego kraju jak Rosja – elity Moskwy mają nad elitami Zachodu także swoistą przewagę moralną. Przewagę wynikającą m.in. z faktu życia w świecie wyobrażonym jako czarno­biały: jest supermocarstwo i są jego wrogowie.

Nadzieja, wiara i miłość

W czasach naszego przełomu ks. prof. Józef Tischner pisał:

Żaden kryzys gospodarczy, żaden głód, żadna wojna i zbrodniczy przelew krwi nie są w stanie unicestwić świata, jeśli tylko podtrzymuje go od wewnątrz siła nadziei, siła wiary w siebie i siła jakiejś miłości do siebie. Gdy w miejsce nadziei wtargnie rozpacz, gdy za­ miast wiary pojawi się zwątpienie i gdy miłość do siebie przemieni się we wstręt do siebie, wtedy koniec świata stanie się nie­ unikniony („Res Publica”
1990, nr 12).

Tajne służby, choć są ważne, nie wygrywają wojen. Siła mo­ralna – tak.

 

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.